Witam.Mam dziwny problem z autkiem.Pali na dotyk,pracuje równo póki zimny.Jednak po przejechaniu kilku kilometrów zaczyna jakby palić na trzy cylindry,i gaśnie na wolnych obrotach po czym nie daje sie odpalić.Po kilkunastu minutach odpala jak gdyby nigdy nic i już później można normalnie jeździć.Spotkał się może ktoś z czymś takim?Samochód nei ma LPG.Byłem na komputerze i zero błędów.

To samo mam jaki był finał możesz pomuc

kopułka do sprawdzenia i przewody

@robroy kopułka do wymiany, też to przerabiałem

miałem podobny problem, samochód ładnie pali jak zimny ruszasz drogę kilka kilometrów tylko złapał temperatury koniec jazdy chwila postoju i dalej możesz jechać. U mnie nie pomogła wymiana kopułki, świec, przewodów dopiero co się okazało winna temu wszystkiemu była elektryka samochodu. Wyszło że na głównym przewodzie od alternatora jest coś nie tak i ładowanie jest dopiero przy 2500obr. Nie wiem co to miało zbytnio do ciepłego silnika ale elektryk coś pokombinował i śmiga jak powinien do tej pory a było to jakieś 4 lata temu.

jak śmiga na zimnym a na ciepłym gaśnie to może też być czujnik położenia wału