Witam.

Mam następujący problem. Grzeje świece ,gaśnie kontrolka i odpalam po nocy moją renie , pali za strzala , nie przerywa ogólnie jest ok.
I tak chodzi pięknie do momentu pyknięcia przekaźnika świec żarowych ( czyli ich wygaśnięcia , tak to rozumiem jak nie to mnie poprawcie)
i wtedy zaczyna przerywać , jakby działał na trzy cylindry. Czy to może być za niskie ciśnienie na którymś z cylindrów ?

Jak by to było niskie sprężanie cylindra to były by problemy z rozruchem i na pewno nie zapaliłby by od strzała,a spróbuj odpalić nie po zgaśnięciu kontrolki tylko zaczekaj ok 6s aż właśnie pyknie ten przekaznik(kontrolka już sie nie świeci od świec)A po czym w ogóle poznajesz podczas pracy silnika ,kiedy przekaznik przestaje działać?

Po prostu po pyknięciu przekaźnika , słyszę jak silnik zaczyna przerywać i jeszcze zaczyna kopcić na biało.

Tak jak pisze @ 12lukasz, nie pal auta od razu tylko poczekaj na pyknięcie przekaźnika, być może dzieje się coś z elektryką.

Wg mnie to nie przekaznik od swiec tylko zawor od przestawiania kata wtrysku. Przy odpalaniu przestawia zaplon tak by silnik mial latwiej zapalic, a po 3,4 sek wylacza sie i silnik kuleje.

miałem ten sam problem, palił od strzała parę sekund chodził normalnie po czym zaczynał przerywać i kopcić na kolor nie określony
biało-szary, szaro-czarny itd. problem został w końcu rozwiązany rozklekotały się łożyska w pompie (wymiana na używkę pomogła)