Witam!
Mam takie pytanie : czy wymieniał ktoś uszczelniacze zaworowe w E6J / E7J bez zdejmowania głowicy ? Chodzi mi o to czy wystarczy ustawić tłok w GMP gdy operacje wykonujemy na zaworach danego cylindra aby te nie wsunęły sie zbyt daleko bo zdjęciu sprężyny czy trzeba doprowadzić do cylindra ciśnienie które spowoduje że zawory będą zamknięte.
Z góry dzięki z odpowiedzi
Pozdrawiam

hymmm ja wymieniałem ale głowice ściagałem przy okazji zrobił bys sobie uszczelke

Jakby była konieczność wymiany UPG to bym zdjął głowice i uszczelniacze przy okazji zrobił a że auto z UPG nie ma żadnych problemów to chce sobie ograniczyć i kosztów i roboty

Ja wymieniałem bez ściągania głowy. Wystarczyło zakręcić wałem i ustawić tłok w górnym położeniu. Do sprężyn użyć musiałem oczywiście dźwigni.

Jednak głowica wylądowała na stole . Po zdjęciu nie wygląda wszystko źle ; gładź tulei cylindrowych w porządku, progów nie czuć, rys nie ma. Prowadnice , gniazda i przylgnie zaworów ok ale zawory będę docierał.
Poza tym tylko dużo nagaru i uszczelniacze całkowicie zużyte i bardzo stwardniałe. , uszczelki kolektorów, pompy paliwa, simeringi aparatu także do wymiany.

Oczywiście wymieniona zostanie uszczelka i zrobie planowanie głowicy i tu sie nasuwa pytanie do osób które to robiły w silniku typu E : u mnie jest wymagane - na krawędzi komór spalania jednego z cylindrów są 2 niewielkie ryski / wżery głębokość ~0,1mm więc głowice trzeba na pewno o 0,1-0,2mm zeszlifować. Wobec tego co traktuje serwisówka mam obawy czy nie będzie występowało po takiej operacji spalanie detonacyjne... jeśli robił ktoś planowanie to prosze o odpowiedź czy po splanowaniu głowicy nie występują uboczne skutki.