Siemka. A więc znowu ja. Mam nie lada problem, bowiem od ostatniego deszczu (tydzień temu w sobotę) auto dostało "na łeb". Problem tkwi w tym, że na biegu jałowym się dławi, przerywa, przez co jazda jest niesmaczna. Być może stało się to, kiedy "wpadłem" w ogromną kałużę, bo tak jakby w tym momencie auto ch*j strzelił. Obstawiałem, że to może być od przewodów WN, świec, kopułki i palca, ale dość dziwne jest to, że od tamtego dnia olej spier*ala jak najęty, a na podwórzu tam gdzie stawiam auto pojawia się coraz więcej oleju. Sprawdzałem miskę, i niby nic nie widać, ale jedno mnie niepokoi - stan oleju drastycznie zmalał, gdzie przez 2 miesiące użytkowania nie brał nawet grama oleju, bo wciąż był ten sam stan. Olej niestety widać na sankach, ale nie wiem, czy to od wspomagania, które i tak jest do wymiany, czy jednak od miski. Ponadto auto straciło na mocy, gdzie mogło się bujnąć w dość krótkim czasie do setki (niecałe 11 sekund), a teraz buja się w ponad 18 sekund, co jest też bardzo dziwne. Ogółem w sobotę będę odpowietrzał chłodnicę, bo coś dupnie chłodzi silnik, a na postoju wskazówka wskakuje na max, a to jest też dziwne, to jeszcze przy odpalaniu wokół auta wali olejem, oraz LPG. A jeszcze jedno - Bankowo muszę lecieć na regulację LPG, bo żre w mieście 17/18l/100km, co mnie przeraża wręcz, ale raczej od tego by takich przyczyn nie było. Być może również to wina "podciągniętej" linki gazu, bo auto gasło przy dojeżdżaniu do skrzyżowania. Z dnia na dzień coraz bardziej się przywiązuję do Reni, ale jakoś z drugiej strony odpychają mnie jej ciągłe usterki. Prosiłbym wszystkich o jakiekolwiek informacje co mogę sprawdzić, co mogło pójść itp. Będę wdzięczny za każdą radę Pozdrówki !

miski olejowej nie uszkodziłeś że ci tak olej ucieka?

Raczej nie, bo po dziurach nie poginam, ale nie wiem czy od prędkości przy wpadnięciu w kałużę się coś nie stało. Ogółem podczas montowania rozrusznika, przyczaiłem, że przy misce coś było grzebane (jakaś uszczelka, czy silikon). Na złomie stoi nastka w kolorze 454. Nie wiem co z nią jest, ale może na dawce by się przyjęła, żeby porobić coś w mojej. Co do miski jeszcze, to nie wydaje się na pogiętą itp, ale wcześniej leciutko była śruba uwalona olejem przy niej. Może jeszcze do środy uda mi się dorwać kanał u znajomego i sprawdzić, co jest grane z tą miską, bo tak na "leżaka" za dużo nie zobaczę

umyj silnik może najpierw i dopiero szukaj skąd leci
spsiukaj, zostaw na 15-20 minut, spłukaj goraca woda, zostaw auto na minimum 12h i dopiero odpal
alternator w torebkę żeby go nie zalać

Chyba tak zrobię. Skołuję 60zł na pranie środka + mycie silnika u znajomego i na pewniaka sprawdzę co nie gra.

Co do sprawdzania co to za olej, to maglownica jest zalana czerwonym olejem

Mechanikiem nie jestem, ale jak dla mnie uciekający olej plus szybkie przegrzewanie silnika to uszczelka pod głowicą wydmuchana i teraz olej z płynem miesza. Sprawdź czy zbiorniczek wyrównawczy nie jest brunatny/czarny od środka i jak dasz radę to wyciągnij strzykawką trochę płynu, wlej do słoika czy czegoś przeźroczystego i zobacz czy nic na wierzchu nie pływa (oka jak w rosole sygnalizują olej w układzie). Takie są moje przypuszczenia. Olej poza tym może uciekać: korkiem na klawiaturze, całą powierzchnią styku klawiatury, korkiem od miski olejowej, w miejscu łączenia 2 części miski olejowej (góra i dół), ew. Renia może go przepalać.
Ale jak pisałem- nie znam się aż tak na tym

@Szafiarzanin , chyba nic z tego, bo : jest czerwony olej od wspomagania, jakiś przeźroczysty, i troszkę czarnego. Każdy się zmieszał ze sobą, ale postaram się umyć silnik i sprawdzić dokładnie co tam cieknie/co jest pogięte itp.
@marcin90pl Właśnie uszczelka mogła dostać :/ Co do "ok jak w rosole" to w którym zbiorniczku? Ogółem na miarce po wpadnięciu w kałużę na mierniku były jakby "bąble" i chyba do oleju dostała się woda.

Nie chcę Cię martwić ale blok lub głowica mogły strzelić.
Silnik był rozgrzany a woda z kałuży nagle go schłodziła.

O kur*a To faktycznie nieciekawie mogę mieć teraz Jeśli koszty będą większe, to lepiej kupić silnik z osprzętem za 400zł..

Dokładnie. Oka jak w rosole w zbiorniczku wyrównawczym z płynem chłodzącym co to się znajduje po prawej u góry (tam gdzie dolewasz płynu chłodzącego).

A to tam nie ma nic takiego Bo sprawdzam stan płynu codziennie. Ale jeszcze jutro zobaczę na strzykawkę

edit: sprawdziłem przed chwilą. W płynie w zbiorniczku nie ma jakichkolwiek oczek

poki nie wiesz skad leci to.... duze spalanie, osłabione osiągi to wszystko jest efektem słabej iskry.

Przewody WN wraz z kopułką, palcem i świecami jakoś za 2 tyg powinienem dostać. W środę idę po uszczelkę pod miskę, bo uszczelka przy misce się zakończyła ;x

A nie bierzecie opcji ze moglo zassac wode skoro tak wbil ostro w kaluze? Tarcze jak mocno cieple tez pewnie zgielo.

mi w szkole mówiono, że jak woda wpadnie do cylindra, to coś musi się stać, a że woda nie jest rozprężliwa to najprawdopodobniej tłok pęknie. Info do potwierdzenia przez naszych tutaj speców, czy dobrze napisałem.

Na misce ori był silikon, więc jak ja ściągniesz, oczyścisz, przesmarujesz DIRCO i możesz składać.

Sprawa wygląda tak: Wziąłem go "na warsztat" , sprawdziłem miskę po przemyciu spodu - nie cieknie. Wlałem nowy olej, i drugi dzień póki co odpukać - nic nie wycieka. Co do tarcz - są proste, nie zgięły się (za ostro nie hamowałem, bo wiem czym to grozi - w deszczu w trasie tylko pulsacyjnie). Wygląda na to, że gdzieś musi być nawet malutka dziurka w korku od miski i przez wodę wszystko tam uszło. W tamtej nastce na złomie siedzi silnik taki jak w mojej, więc co będę potrzebował na wymianę, to wezmę. Tak czy siak czekam za kolejnymi problemami z jej strony

Gdy silnik zassa wode to staje więc....

Tylko nie mów, że niebawem siądzie

Nieee.

Jak by zassał wody to korba w moment zgięta.
Woda się nie spręża więc zwykle wygina korby