Witam. Wczoraj wymieniono mi sprzęgło specjalnie kupiłem sprzęgło LUK'a żeby moja Renata nie była ulepem + nowa łapa sprzęgła z teflonikiem + nowa oryginalna linka sprzęgła . Całość grało pięknie ładnie , jeździłem wczoraj i było ok dzis dojechałem do szpitala i było prawie ok bo dymiło mi lekko z pod maski dym wydobywał się górą po przedniej szybie . Wracajac do domu w ostrzejszym zakręcie pod górkę musiałem dodać więcej gazu i przy skręcaniu poczułem coś takiego jak by mi sworzeń wypadł i jak by się koło ujebało . Wyprostowałem kierownicę i dojechałem powoli do miejsca gdzie bezpiecznie mogłem stanąć , ale gdy jechałem to auto tak jechało jak by koło było tylko troche złapane śrubami (jak by zacisk walił o felgę itp) i to mnie nie pokoi , dym z pod maski też ale wyczytałem że dymić się może od węża chodnicy pod filtrem . Moje pytanie czy ktoś z was wie co to może u mnie być z autem ? jak pchałem samochód na zgaszonym silniku (oczywiście nie skręcałem prawie wcale) to nie było problemu a jak tylko odpale i spuszczę ze sprzęgła o dodawaniu gazu nie wspomnę to efekt wraca tak jak mówiłem jak by koło ledwo się trzymało piasty

R19 1.8 110KM

Moze Ci nie dokrecili polosi kola sprawdz.

Jak odpalasz silnik to na luzie cos stuka ? Ten dym mnie niepokoi

Mi się kiedyś kopciło jak smar z osłony przegubu wewnętrznego leciał na rurę wydechową

Nie nic nie stuka , ten dym to moim zdaniem cos od chłodzenia albo chłodnica ma dziurkę albo któryś wąż

A czy któregoś z płynów eksploatacyjnych ubyło?

Możesz wrócić do tych, co sprzęgło wymieniali na reklamację - i sądzę tak powinieneś zrobić.

Ciekawe czy oleju do skrzyni nie zapomnieli dolać z powrotem i stąd ten dymek... Przy mechaniźmie róźnicowym bez grama oleju mógłbyś mieć takie efekty po całym dniu jazdy... I ja bym tak właśnie obstawiał, jeśli wszystko jest dokręcone.
Wracasz do nich na reklamację to raz. Tylko teraz jak to rozegrać... Skrzynia ma swój korek wlewu i jednocześnie kontrolny. Taki motylek od strony pasa przedniego. Jak go odkręcisz i nic się nie wyleje to znaczy że raczej nie zalali.
Mogli też zalać to co zlali minus to co gdzieś uciekło - co też będzie na nich.
Główny atut- jeśli nie widzisz pod tym motylkiem świeżych śladów oleju lub wycierania. Powinni zalać do pełna, aż się uleje. Nawet jeśli zlali tylko litr, powinni zatankować 3 litry, pod korek, aż się uleje. Są mechanikami i mają znać się lepiej niż klient. Do wymiany sprzęgła spuszczali olej ze skrzyni, bo nie wierzę że nie, z półosiami trochę trudno się skrzynię zrzuca, nie wierzę, że górą wyciągali silnik (i to też raczej łatwiej bez półosiek. Po wykręceniu prawej półosi od skrzyni wylewa się prawie cały olej.

I jak sytuacja ?

Jeszcze nic nie robiłem bo czekałem na $ . Zamówiłem 2 nowe półosie (Prawa + Lewa) , na ten brak napędu ja sam diagnozuje że to krzyżak się rozpadł , jeśli chodzi o dym to jeszcze nic z tym nie zrobiłem bo bez napędu nic nie zdiagnozuje , przyznam że dym wydobywał się też (nieco mniej) przed oddaniem do naprawy a przed oddaniem on stał długo i zimował (cały samochód stał pod domem ok miesiąca nie odpalany)

Sprawdź ten olej w skrzyni dla pewności