i znowu problem z paleniem tym razem zupełnie nie pali na benzynie...
A nawet jak sie w czesia jazdy przełączy na beznyne to sie dusi... gasnie

czasami tew potrafią sie zawiesić na chwile obroty na gazie najgorzej z paleniem zgasi sie go i zapalić nie idzie... początkowo jak jechałem szarpał objaw był jak na uszk. kablu świecy... zjechałem na stacje paliw zmieniłem świece problem z odpaleniem i to na gazie na benzynie można było zapomnieć.. jak sie odczekało zapalił...
przejechałem sporo kilometrów z szarpaniem i zgasł... znowu problem był z zapaleniem... zamieniłem inne świece znowu po odczeknaiu zapali szedł płynne ale dalej problem z paleniem o benzynie można zapomnieć i przy zapaleniu i przy jeżdzie... ...
iśkra niebieska na wszysktich kablach-swiecach , cewka sprawna pomiary ksiazkowe... wyczyściłem krokowy też... niedaje rezultatu... pomiar czujnika obrotu prawidłowy ...jedynie nie sprawdzałem lambdy bo sie niema do czego wpiąć trzeba rwać izolacje.. kopułka ma wżery ale wyczyściłem.. jezdziłem na małej ilości beny moze syf złapało na wtrysku... nie wiem ale problem palenia na gazie tez jest. a zapomniałem do dac pompe z tyłu słychać paliwową po przekreceniu kluczyka.. standardowe bzyczenia.oczywiscie dolałem 4,5 litra beny ....
i dalej problem nawet na gazie.. jak zapali przejedzie sie troche odpalić nie idzie... nie wiem cuda wianki sie dzieją.. podczyściłem jak radził kolega z forum damiankan mówi wyminic kopułkę zapłonową tzn śrubokrętem jakos podrapałę styki na szybciocha na gazie zapalił... Bezyna nie... ale dalej sie cuda wianki dzieją...ERG jak twerdzi damiankan oraz kol gielab0019 pompa.. wtrysk .. tylko nie rozumie... dla czego raz idzie ok a raz pierdolca dostaje obroty swirują na 2000 zawiecha a raz normalnie . oczywiscie gaz bo benzyna nie idzie wcale.......Jak dodam gazu pedałem to moze łaskawiec zapali... na gazie oczywiscie...
przy gaszeniu
gdy silnik zgasnie słychac głębokie udezenie
jak by w tłumik
auto drzy
ma ktos jakieś dodatkowe sugestie