Dzisiaj natchnęło mnie żeby umyć sobie motorek w renacie bo był juz bardzo usyfiony. Myśle sobie sprzęcik jest KARCHER 200bar. kompresor zeby wydmuchać wtyczki i spray kontakt. No i umyłem. Na dzieńdobry problem z odpaleniem, oczywiście przewody WN i kopułka. Po wysuszeniu renata zaczęła palić normalnie, ale okazało się że alternator nie ładuje. Swiecąca kontrolka doprowadza mnie juz do szału. Znajomy mechanik zalecił jeżdzic przez ok dwa dni moze zacznie ładować a jezeli nie to alternator na stół. Tak więc z mojej strony stanowczo nie polecam mycia silników w szczegulności benzynowych.

//dodane do FAQ/zmiana tytułu/pozdrawiam. (Hugo)

ja myłem niedawno
trochę przesadziłem i nawlewało mi się w gniazda świecowe
na początku odpalił idealnie a potem zaczął nierówno pracować
okazało się kable są mokre
posuszyłem wszystko i jest ok. a silniczek czysty
jeszcze jedno, nie można myć gorącego silnika

suchaj moj kolega mechanik uwaza ze mozna myc bez problemu ale mowił ze musza byc zabezbieczone wszystkie kable wn i alternator ja nie myje jakos nie wierze w to boje sie ze moze sie to stac to samo co u ciebie.pozdro

Kurde czysty silnik pełen wypas dobrze ża mam diesla

No właśnie. Moj silnik myłem jak był zimny, ale nie wiedziałem tego ze po alternatorze nie lać. Sprubuje jeszcze go podsuszyć a jak nie to czeka mnie wybebeszenie. A wiadomo jakie tam jest dojście. PiTT ale za to pośle Ci fotke do galerii z motorkiem umytym

niedawno też chodziło mi po głowie umycie silnika ale słyszałem różne opinie na ten temat w wiekszości negatywe a po tym poście S16 już raczej myć nie będę

A ja tam myję silnik regularnie co 2 miechy silnik to F3N L740 waunek to reklamówka na kopułkę i wsio ok.
1. Rozcieńczam benzynkę lakową z Clinem i wodą
2. Pryskam po wszystkim - czekam 10 minut
3 Karcher
4. Potym wszystkim przesuszam sprężonym powietrzem każdą szczelinę.

A czasami od święta walnę plastiki Plakiem efekt rewelacyjny.
No i silniczek odwdzięcza się bezawaryjną pracą...

Acha byłbym zapomniał Safrankę tęz myłem już ze 2 razy a tam jak wiadomo sama elektronika i jest ok - w bujdę puszczam wszystkie pogłoski o niemyciu silnika benzynowego - warunek sprawne wszystkie podzespoły...

alternator + kopułkę najlepiej jest czymś nakryć np. reklamówką lub czymś podobnym. Co do mycia silnika to ja ostatnio wymyłem go sobie takim preparatem jak BRUD PUR - popsikałem nim cała głowicę, blok itp. po czym spłukałem wodą z węża Po tym zabiegu zapaliłem silnik żeby sobie pochodził aż do 2krotnego włączenia wentylatorka... po czym pojechałem... hehe i na pewnym skrzyżowaniu mi zdechło autko - pomogło psiknięcie w końcówki przewodów WN WD40

A ja robie to tak. Biorę myjke do bagażnika. Jade do rodzinki poza miasto . Kupuje płyn do mycia silników K2. Otwireram maske studze silnik, spryskuje cała komorę ze wszystkim co sie znajduje pod maską czekam kilkanascie minut uruchamiam myjke i jazda. Silnik myłem nie raz i nie jeden. Nalezy uwazac ze strumieniem i strumieniem wąskim myc tylko silnik, głoiwice skrzynie itp. Reszte rzeczy oraz elementy plastkikowe strumieniem lekko rozproszonym. Uwazac na chlodnice gdyz swoją udało mi sie troche pogiąc silnym strumieniem.
Reszcie nic nie grozi, to zwykla woda ktora przy 12V nie robi praktycznie zadnego zwarcia. Polecam podlaczyc do akumulatora przewody i zanurzyc je w wiadrze z wodą. Dzieje sie coś Nie sądze . Mozna nawet pomierzyc amperomierzem.
Alternator mogłeś uszkodzic strumieniem wody bo naprawe chocby go zanurzyc w wodzie i uruchomic to nie ma tam sie co popsuc a byc moze był to zbieg okolicznosci. Jedynymi rzeczami ktore trzeba dobrze wysuszyc to przewody WN oraz kopułka. Jednak gdy przewody sa sprawne i nie maja przebic to silnik zapali jeszcze bedąc mokrym.
Raz tylko zdarzylo sie mi ze przewod przemókł i zalało 1 cylinder co wiazalo sie z wykreceniem swiecy i wysuszeniem. Oczywiscie nalezy tez miec szczelna obudowe sterownika silnika. Zreszta sam sterownik (wewnatrz) pokryty jest na calej powierzchni lakierem/zywica i wilgoc mu tez nie powinna zaszkodzic. Jedynie zlacze moze skorodowac ale tam trudno nalac wody ze wzgledu na budowe.

S16 pod żadnym pozorem nie jeździj na nieładowanym akumulatorze u mnie zawiesiły sie szczotki i alter nie ladował wiec podskoczyłem po mechanika i sie pytam czy do domu dojade 5km on ze spokojnie i jutro z rana zebym przyjechal to zobaczy. Jak dojechałem na parking światła już sie ledwo paliły wiec aku do domu i ladowanko. Na drugi dzień zapalił dobrze, pojechałem wymieniliśmy szczotki i byłoby oki gdyby na dnia kolejnego z rana akumulator choc odrobine zakrecił niestety padł całkowicie potem dowiedziałem się ze to sie nazywa "zasiarczenie " czy jakos tak.
Wiec ostrzegam nie jeżdzi bez ładowania
Pozdrwaiam

my w pracy myjemy silniki koszt to 50 zl i powiem tak zadko jest problem ze nie auto nie odpali!a robimy to tak:to co czeba zakryc to zakrywam,y siatkami zwyklymi!jesli macie alarm to tez!nastepnie psika sie plynem specjalnymn takim co wyzera wszystko idealnie!nastepnie splukuje sie dokladnie laca a potem to juz tylko powietrzme sie suszy przewewody itd.i jest git!zapraszam chlopakow z kraka jak cos

I juz wszystko jasne. Padł regulator napięcia. Kosz 60zł + robocizna własna. Myśle ze nie musiało tego spowodować mycie, ale woda napewno coś pomogła. W sumie ciesze sie ze stało się to teraz a nie np. w drodze na zlot ogólnopolski

....a mozesz podac konkrety nazwa ?

Ale co niektorzy dramatyzuja Juz sie namylem troche silnikow i nie jeden w nowszym aucie i nigdy nie bylo problemu.Jak mam mozliwosc to wydmucham kompresorem wtyczki i kable WN.Ale czesto bez wydmuchiwania odrazu po myciu sie odpalalo auto i zadnych przykrych niespodzianek nie bylo.Myjcie smialo i sie nie przejmujcie,co niektore elementy dla pewnosci zakryc workiem i bedzie git

Kaka kup sobie środek o nazwie Brud Pur - przelej do psikacza jakiegoś i popsikaj nim silnik - po czym spłukaj wodą albo przetrzyj szmatką Płyn ten kosztuje około 12-13zł za butelkę - ja go polecam do mycia różnego rodzaju elementów (felgi, ślady po oleju i smarze itp.)

Co do altka to uważam, że woda im nie szkodzi. Zobaczcie gdzie zamontowane są zwykle w VW - na dole silnika . Nie są osłonięte niczym, a jazda po kałużach im nie szkodzi. Osobiście uważam, że albo zbieg okoliczności albo po prostu strumień wody coś wypłukał i dlatego padło.

popieram macieja.

ja takze tak robilem, trzeba kupic tylko jakis dobry syf do mycia silnikow, ale nie jakis najtanszy polac to odczekac chwile i pozniej pryskac (wiekszosc jest z rozpylaczem) i pedzlem ten brud wymyc i na koniec oplukac.
efekt gwarantowany

Ja również polecam "brud-pur", świetny środek na smary i wszelkie trudne zabrudzenia, myłem nim silniczek i wszystko pieknie schodziło Niestety nie miałem dostępu do myjki ciśnieniowej więc wszystko rączkami tarłem.

A ja jestem świeżo po myciu silnika! Podczepiałem kable ze świec i owinąłem reklamówką. Druga poszła na kopułkę, a trzecia na alternator.
Dodatkowo ściągnąłem obudowę filtra powietrza i na wtrysk założyłem następną reklamówkę. Kupiłem w Tesco "SPEC do silnika" i zabrałem sie za pryskanie
Musiałem zostawić płukanie na później, bo silnik był jeszcze ciepły. Potem spłukałem wodą pod ciśnieniem uważając, by nie oblać reklamówek!
Taki efekt!

[img]http://img502.imageshack.us/img502/1174/img08700ug.jpg[/img] is not a valid Image.

ładnie żeś to zrobił... ja nie wierze w swoje umiejętności, a raczej wierze w to że zawsze potrafie coś zepsuć... też by mi się przydało umyć silnik (pamiętasz chyba jak wygląda ) przed spotem za tydzień, ale sam tego nie będe robił... jak mi coś odbije to wyląduje tam u ciebie w jarosławiu przed następną sobotą