witam serdecznie wszystkich Klubowiczów, Renówkę posiadam od 5 lat i dodtąd nie miałem z nią większych kłopotów, tym razem nie mogę sobie poradzić:

mam oto taki problem z moją 19nastką (1,7, silnik F3NL740, monowtrysk), otóż, samochód przez pewien czas jeździ normalnie, pali zarówno gdy jest zimny czy też gorący, jednakże co pewien czas zdarza się następująca sytuacja (średnio co 40-50 km):
1. zatrzymuję samochód np. na światłach, nagle czuję i widzę na obrotomierzu że zwiększają się samoczynie obroty tak do 2 tys. i trzymają
2. wrzucam jedynkę, chcę ruszać i silnik gaśnie
3. przez około 10 -15 minut nie można go uruchomić
4. po 15 minutach, gdy silnik się troszeczkę ostudzi, z niemałym trudem zapala i samochód jeździ i zapala normalnie aż do następnego razu

jeżeli ktoś ma jakiś pomysł to będę bardzo wdzięczny za wskazówki

pozdrawiam,
łukasz

zacznij od obejrzenia kopułki ... może jest wypalona

bylo..bylo..bylo...

Zacznij jak przedmówca pisze od kopułki

Druga ważna sprawa.
Jak niechce zapalić po zgaśnięciu sprubuj wcisnąć lekko gaz.. tak z 1cm i wtedy zapal. jak zapali na lekkim gazie to na 100% krokówka ci niełączy (reguluje obroty poniżej poziomu zapalenia).
W moim F3N tak było. Okazało się ,że linka gazu nie cofała się do końca i czujnik wolnych obrotów w krokówce nie załapywał. Zwiększyłem naciąg spręzynki nieco i od tygodnia spokuj.

cześć,

kopułka została sprawdzona i jest OK

jak samochód padnie to dodawanie gazu nic nie skutkuje;
po tym jak minie 10, 15 minut od zatrzymania się silnika, aby go uruchomić muszę wcisnąć pedał gazu prawie do końca

taaaaakie buty

elektryk podejrzewa moduł zapłonu lub jakiś czujnik, moduł impulsowy, tylko mówi ,że jak coś nie padnie na amen to on nie znajdzie uszkodzonego elementu;
w warsztacie samochód chodzi normalnie, dopiero na drodze przytrafiają mi się takie niespodzianki

pozdrawaim,
łukasz

Aha.
To pozostaje ci sprawdzenie czy jest iskra jak nie chce odpalić.
A pompe paliwa słyszysz? moze to pompa siada? Ona też chyba troche stygnie jak zgasisz silnik. Ale tego niejestem pewien